Daniel Rycharski

Rozmowa

Artysta konceptualny i awangardowy.

Daniel Rycharski

Rozmowa z Danielem Rycharskim, artystą sztuk wizualnych, posługującego się wieloma technikami a przede wszystkim instalacjami. Porozmawiamy o wystawie „Umarła klasa” w Gunia Nowik Gallery w Warszawie, która się odbyła: grudzień 2022 – luty 2023r.

Zapraszam do słuchania na:
YouTube_Logo_240

Daniel Rycharski, urodzony w 1986 w Sierpcu. Sam mówi o sobie, że jest artystą konceptualnym i awangardowym. Posługuje się wieloma technikami, głównie instalacją. W latach 2005-2009 studiował grafikę na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Następnie obronił doktorat na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. W swojej praktyce artystycznej zajmuje się tematami prowincji, religijności, chrześcijaństwa, tożsamości osób LGBTQ+, szukając między nimi napięć i nowych połączeń. Tym samym sztuka Rycharskiego manifestuje jego osobiste poszukiwanie przestrzeni, w której nieheteronormatywność i wiara chrześcijańska mogą wspólnie funkcjonować. Artysta współpracuje z aktywistami społeczności LGBTQ+ oraz religijnymi i rolniczymi stowarzyszeniami, by dać wyraz ich problemom i przeżyciom, przyczyniając się w ten sposób do budowania porozumienia między mieszkańcami polskich miast i wsi. Ponieważ jednym z głównych celów Rycharskiego jest propagacja sztuki na wsi, często angażuje w produkcję sztuki swoją lokalną społeczność. Wykłada na Akademii Sztuki w Szczecinie. Mieszka i pracuje w Kurówku i Szczecinie. W 2021 ukazał się oparty na życiu Daniela Rycharskiego film Wszystkie nasze strachy w reżyserii Łukasza Rondudy oraz Łukasza Gutta.

Prawa autorskie dotyczą wszelkich treści znajdujących sie na stronie punktsztuki.pl.

Cytowanie czy powielanie wypowiedzi w formie audio czy w piśmie bez zezwolenia pisemnego ich autorów zabronione. © 2023 PunktSztuki.pl

fot. Gunia Nowik Gallery

fot. Gunia Nowik Gallery

fot. Gunia Nowik Gallery

fot. Gunia Nowik Gallery

fot. Gunia Nowik Gallery

fot. Gunia Nowik Gallery

fot. Gunia Nowik Gallery

fot. Gunia Nowik Gallery

fot. Gunia Nowik Gallery

Nagrodzony Złotymi Lwami w Gdyni film oparty na prawdziwych wydarzeniach z życia barwnej i łączącej skrajności postaci Daniela Rycharskiego – zaanagażowanego katolika walczącego o odnowę duchową swojej społeczności oraz głęboko wierzącą osobę LGBT, która płynnie łączy wiarę i tęczę. W roli głównej Dawid Ogrodnik – gwiazda hitów „Ostatnia Rodzina”, „Jesteś Bogiem” i „Chce się żyć”, dwukrotny zdobywca Polskiej Nagrody Filmowej – Orzeł, licznych wyróżnień na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, a także tytułu Shooting Star 2019, przyznawanego najbardziej obiecującym aktorom europejskiego kina.Na 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni film „Wszystkie nasze strachy” zdobył aż pięć nagród: Nagrodę Dziennikarzy, Nagrodę Dyskusyjnych Klubów Filmowych, Nagrodę Jury Młodych, Najlepsze zdjęcia oraz najwyższy laur – Złote Lwy dla najlepszego filmu Festiwalu.

Transkrypcja:

Adam Błaszczyk: Dzień dobry przy mikrofonie Adam Błaszczyk i wyjątkowy gość Daniel Rycharski, artysta wszechstronny wielu sztuk wizualnych, malarz, rzeźbiarz, performer, autor instalacji, Witam Cię serdecznie.

Daniel Rycharski: Dzień dobry, Witam

AB: Danielu, spotykamy się na skansenie w Sierpcu, ale drogi, które doprowadziły mnie właśnie do Ciebie dopatruje głównie dzięki Gunia Nowik Gallery w Warszawy, w związku z ostatnią wystawą “Umarła Klasa”, która niestety już się zakończyła na początku lutego 2023 roku, ale jest na tyle różnorodna i wyjątkowa, że warta wspomnień. O Twoich kolejnych planach z tą wystawą porozmawiamy za chwilę. Nawiązując już szczegółowo do wspomnianej wystawy, to przedstawiłeś różne prace, różne media, ale wszystkie z 2022 roku, czyli podsumowanie rocznej Twojej twórczości, tak można powiedzieć. Najbardziej pokaźna i wzbudzająca temat do dyskusji to seria prac “Gniazda”, czyli krzyże, z zamontowanymi ptasimi gniazdami a w nich kolorowe pióra. Prace te to rozważania na temat duchowej bezdomności, społeczeństwa wiary i rodziny. Czy poprzez wyrażenie siebie w postaci sztuki generalnie, ale też w tych konkretnych krucyfiksach, kontynuowanie tematyki społeczeństwa wiary, udało Ci się odnaleźć duchowy spokój, dom dla swoich religijnych emocji?

DR: To jest długie pytanie, odpowiedź jest bardzo skomplikowana. Tak naprawdę w ogóle duchowość, religijność, relacje z wiarą osób LGBT nigdy nie są proste. One są zawsze skomplikowane, one mają swoje lepsze momenty, gorsze momenty, dużo zależy też od instytucji na przykład, Kościoła katolickiego, ta pogoda dla osób LGBT wewnątrz Kościoła jest lepsza, raz jest gorsza, generalnie jakby nic się nie zmienia w sensie, nie zmienia się katechizm Kościoła katolickiego czy stosunek oficjalny Kościoła do osób LGBT, ale jakby pojawiają się też czasami pozytywne sygnały i tych sygnałów jest coraz więcej, że gdzieś coś się zmienia na lepsze. Może tego nie mówiłem jeszcze w żadnym wywiadzie, bo niedawno zacząłem o tym myśleć, że chyba moją odpowiedzią na tą bezdomność duchową jest kultura wsi, kultura chłopska, kultura ludowa. Przypuszczałem, bo czułem się dobrze na wsi, źle się czułem w mieście, chociaż wydawało mi się, że to w mieście są spełnione wszystkie warunki dla mnie, żebym mógł się dobrze czuć jako osoba LGBT, bo są kluby LGBT, są fundacje, stowarzyszenia, pozornie większa tolerancja, chociaż ja się dużo bezpieczniej czuję na wsi, czy w bardzo małym mieście niż w dużym mieście. Szczerze mówiąc też zawsze bardzo rodzinnie związany ze swoją wsią, bo pochodzę ze wsi czy z małym miastem, z Sierpem, więc siłą rzeczy tutaj wracałem, ale całkiem niedawno zrozumiałem, że dla mnie tym domem, czy tą odpowiedzią na bezdomność duchową osób LGBT jest przestrzeń kultury chłopskiej, kultury ludowej właśnie.

AB:  Można powiedzieć, że cała wystawa “Umarła klasa” to właśnie tematy życia małych gospodarstw rolnych, poszukiwania równowagi w życiu i kulturze chłopskiej?

DR: Myślę, że w ogóle moja sztuka to jest tak naprawdę połączenie trzech wątków czy moich głównych trzech tożsamości.To nie jest tak, że my musimy być jedną osobą, to znaczy, że my musimy mieć tą jedną tożsamość. Uważam, że my tych tożsamości możemy mieć tak naprawdę kilka i w moim przypadku tymi głównymi, które tworzą moją praktykę artystyczną, to jest moja tożsamość jako mieszkańca wsi, moja tożsamość jako osoby wierzącej i moja tożsamość jako artysty wizualnego czy artysty awangardowego który mieszka na wsi. I to są te trzy główne wątki czy te trzy główne tożsamości, które tworzą moją sztukę.

AB: Będąc na wystawie w GNG, umieściłem w mediach społecznościowych filmik z pracą “Gniazda” i pojawił się komentarz, może nie jest zbyt logiczny, ale go zacytuję: “cieszą się nareszcie być oderwanymi od Boga i płaczą z tego, że to jeszcze nie wystarczy. Tęczowe gniazda to pułapka.” Tutaj widać komentarz kogoś, kto nie zna Twojej historii artystycznej, też tej związanej z nagrodą “Paszporty Polityki” czy z filmem “Wszystkie nasze strachy”, bo przecież wręcz przeciwnie, nie jesteś oderwany od Boga, jesteś praktykującym katolikiem, dajesz szansę, pokazujesz, że jest chęć ludzi ze społeczności LGBTQ+ tworzenia społeczności kościoła katolickiego.

DR: Mam wrażenie, że mimo tego, że zrobiliśmy film, niedawno zrobiliśmy spektakl “Wiara i tęcza”, czyli grupa homoseksualnych osób LGBT, chrześcijan LGBT, głównie katolików działa już nie wiem,  od 10 lat praktycznie, to ciągle jednak społeczeństwie aktualne są stereotypy na temat osób LGBT, czyli że homoseksualista to nie może być wierzący, że to nie może być osoba uduchowiona, tylko że to jest liberał, lewicowiec, prawda….i że jest bardzo dużo właśnie tych stereotypów, takich, które obowiązują w związku z osobami LGBT i ja trochę moją osobą, jakby udowadniam, że jest inaczej. Te podziały w Polsce, wydaje nam się, że są aktualne, czyli podział na społeczeństwo bardziej konserwatywne, tradycyjne i społeczeństwo liberalno – lewicowe, to ten podział przebiega zupełnie inaczej, jakby ja jestem tego dowodem, że możesz być z jednej strony osobą LGBT z drugiej strony możesz być wierzącą, możesz nie wiem, głosować na PiS, a jednocześnie nie być homofobem… w ogóle wydaje mi się, że świat jest tak naprawdę utkany z różnic, czy my tego, chcemy czy nie, to te różnice ciągle będą. Natomiast też uważam, że tak naprawdę według mnie, całe siła kultury, sztuki powinna zostać rzucone w kierunku działań, które by przezwyciężyły czy robiły coś przeciwko temu podziałowi polskiego społeczeństwa. Właśnie temu rozbiciu, które się coraz bardziej poszerza, że świat się trochę podzielił na świat jednej strony, właśnie zaczarowana, tradycyjną religii, konserwatywno religijny, a z drugiej  strony na świat liberalno – lewicowo, wolnościowy i że musimy robić coś, żeby te światy ze sobą jakby łączyć dlatego, że jeżeli my tego nie będziemy robić, to za chwilę nam tutaj spadnie bomba atomowa Putina, bo jakby ta wojna na Ukrainie, to wszystko co się dzieje, dla mnie jest jakby konsekwencją tego podziału świata na bardziej otwarty i na ten bardziej tradycyjny. I ja lubię patrzeć na moją sztukę jako rodzaj nowej sztuki ludowej, ja tak nazywam moją sztukę. Czym była sztuka ludowa? To było coś, co zostało wymyślone na przełomie XIX i XX wieku przez inteligentów z Warszawy, to byli etnografowie, ludzie, którzy zajmowali się literaturą, sztuką, teatrem i trzeba było zrobić coś, żeby z chłopów, czy mieszkańców wsi zrobić obywateli. Żeby też poczuli się Polakami. Trzeba pamiętać, że początek XX wieku to jest krótko po zniesieniu pańszczyzny. Chłopi byli przez kilka wieków, no może nie byli niewolnikami, ale byli poddanymi tej części szlacheckiej Polski. I sztuka ludowa między innymi została wymyślona po to, żeby to społeczeństwo scalić na nowo, żeby je połączyć, żeby chłop poczuł się Polakiem i żeby nie czuł, że ten inteligent z Warszawy, którego widzi, gdy do niego przyjeżdża, jest jego wrogiem, bo tak jeszcze myślano krótko po zniesieniu pańszczyzny. Zresztą trzeba też od razu powiedzieć, że pańszczyzna została może zniesiona w państwie, znaczy ogólnie w Polsce, ale w przestrzeni kultury ona trwała jeszcze bardzo długo. To znaczy ona trwała jeszcze do początku XX wieku i teraz to co ja robię w sztuce, czyli ja znowu też zajmuje się łączeniem środowisk miejskich z wiejskimi, znowu 0co się stało po 89 roku, po wejściu Polski do Unii Europejskiej, społeczeństwo polskie się rozpadło, rozbiło się jakby na te dwa plemiona i ja próbuję poprzez moją sztukę te plemiona połączyć, dlatego to co ja robię, lubię nazywać nową sztuką ludową. 

AB: To, co właśnie powiedziałeś, to wstępne Umówienie Twoich kolejnych prac z roku 2022 w ramach umarłej klasy.Prace gniazda to głównie doświadczenia osób LGBT te ku plus i wspomnianej duchowej bezdomności.

DR: Myślę, że praca “Gniazda” jest totalnie jest o tym. To jest z jednej strony praca o bezdomności osób LGBT dla mnie, ale z drugiej strony też jest dla mnie praca o zanikaniu niektórych gatunków ptaków zwierząt na wsi, że przed wejściem Polski do Unii Europejskiej gospodarz mógł trzymać w szopie różne gatunki ptaków, różne gatunki zwierząt obok siebie. Pamiętamy z dzieciństwa, że jaskółki wiły gniazda pod sklepieniami. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej nie ma możliwości, żeby różne gatunki zwierząt żyły w jednym pomieszczeniu, więc jakby te gatunki synotropilne, czyli te, które przeżyły bliskiej relacji z człowiekiem, zanikają, więc dla mnie praca gniazda też jest totalnie o tym. Ona jest o tym zanikaniu małych rodzinnych gospodarstw na wsi, które do tej pory i tak naprawdę w Polsce, przez 1000 lat były najważniejsze, to znaczy Polska gospodarka, Polskie całe imaginarium kulturowe było chłopsko ludowe bardzo długo. Wieś była bardzo ważna, znaczy ona była takim sercem kultury Polski. To też dzięki kulturze ludowej, czy kulturze chłopskiej, czasach komunistycznych.

AB: Nadal odnosząc się do pracy gniazda i jeszcze uściślając pytanie, czy udaje mi się uzyskać albo przybliżyć się do osiągania w zadowalającym stopniu spokój i wewnętrzny?

DR: Tak szuka, sztuka jest dla mnie formą terapii zawsze.